Podróż przebiegła bez problemów, obecnie trwa tzw ‘introdution week’ czyli wprowadzenie, oprowadzanie po mieście, poznawanie ludzi itp:)
Leeuwarden to stolica Fryzji, jednego z holenderskich regionów. Myślę, ze można powiedzieć, że zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Miasto jest urocze, chociaż póki co zwiedziłam tylko okolice centrum. Za atmosferę tego miejsca odpowiadają niskie budynki z dość dużymi oknami, masa kanałów i rowery-całe mnóstwo. Kiedy przechodzi się przez ulicę nie patrzysz tylko czy jedzie jakiś samochód ale także czy są rowerzyści. Oni są tu świętością i jest cała masa ścieżek rowerowych.
Wynajęłam pokój przez agencję, mam samodzielny pokój w akademiku (koszt ok 370 euro) z dzielonymi toaletami, prysznicami (unisex) oraz kuchnią. Podobno to dość imprezowe miejsce, ale na razie ludzie są trochę nieśmiali i wymieniają się na razie uśmiechami 🙂
Mam nadzieję dowiedzieć się dużo więcej o Leeuwarden i zrobić dużo zdjęć i poszerzać wiedzę ludzi o Holandii, ponieważ gigantyczna liczba osób w Polsce na hasło Holandia reaguje Amsterdam, a kraj jest zróżnicowany i ma różne regiony i miasta.